Nie wiem nawet kiedy to zleciało, ale moje drugie dziecko za miesiąc skończy rok.
Rozumiecie? 12 MIESIĘCY!
Przez ten czas przetoczyło się przez nasz dom milion zabawek i „rzeczy najpotrzebniejszych”. Oczywiście większość z nich okazała się zbędnymi pierdołami, które albo zbierały kurz albo spełniały funkcję domowego potykacza.
Blogi pokazują nam miliony produktów, które są stylowe, drogie i często stanowią tylko fajny gadżet do fajnego zdjęcia. Rzeczy zazwyczaj prezentowane są jako prezenty urodzinowe lub hity wyprawki dla noworodka.
Miłki dzisiaj pokażą 4 najlepsze zabawki z ikea dla rocznego dziecka!
W ostatnich miesiącach największą porażką było tipi oraz cotton balls z biedronki, które dosłownie poszły z dymem. Jeździk, basen z kulkami i szczeniaczek uczniaczek czy gadająca myszka miki również zostały bezceremonialnie olane przez Iwura.
Kiedy już myślałam, że nic go nie zainteresuje na pomoc przyszła mi… IKEA!

- Układanka usprawni małe rączki, które świetnie sobie radzą z burzeniem wieży. Zanim dzieci zaczną rozumieć jak nakładać kolejne krążki na siebie – spokojnie mogą gryźć kijek stanowiący podstawę.
- Do uporczywie wychodzących jedynek – idealny!
- Przyjemne kolory, dobry lakier, drewno.
- Piramidy motywują do pierwszych zabaw konstrukcyjnych.
- Stanowią świetne ćwiczenie małej motoryki.
MIś - Najlepszy przyjaciel Iwusia.
- Nikt nie zna jego fenomenu,ale większość rodziców zauważa, że ich dzieci uwielbiają tego stworka.
- Jest miły w dotyku, można go łatwo wyprać i … nie da się go nie kochać!
DREWNIANE SAMOCHODY - większość samochodzików dla chłopców to chamski plastik, który pęka po pierwszym zderzeniu z podłogą. Te auta są wykonane z drewna i tworzywa, przeżyją nawet mnie 😀
- Łatwo się je myje, ale są dość ciężkie.

- Wagoniki przemieszczają się za pomocą popchnięcia ich jednym palcem.
- Tory składamy za pomocą wmontowanych klipsów, możemy poszerzać zestaw o kolejne elementy.
- Najfajniejszą zabawą u nas jest obecnie stykanie ze sobą magnesów zamontowanych w wagonikach 🙂
Do pewnego momentu myślałam, że najlepsze zabawki to te, które grają, śpiewają i wyprowadzają psa. Od pewnego momentu jednak moja głowa zaczęła przetwarzać te bodźce jako uciążliwe dla mnie a co dopiero dla małego dziecka, którego układ nerwowy wciąż się rozwija. Może nie ma sensu go przebodźcowywać? Może czas odłożyć sprzęty jedzące baterie ?
Czym bawią się wasze dzieci?
Życzę wam udanej zabawy a ja zabieram się za kolejny wpis! 🙂