Blog

Enthusiastically impact plug-and-play value afters market models

Dlaczego nie zakolczykowałam swojej córki?

Niewiele pamiętam z okresu dzieciństwa. W mojej głowie pozostały jedynie krótkie przebłyski sytuacji, które mocno przeżyłam.
Nie było histori o złamanej nodze podczas upadku z drzewa, na które wspinałam się wbrew zgodzie rodziców, nie było potworów, porwań ani hektolitrów płaczu.
Pamiętam za to dzień kiedy mama pospiesznie mnie ubierając ciągle powtarzała :”Spóźnimy się i nic z tego nie będzie!”
Nie mając pojęcia o co jej chodzi skutecznie utrudniałam ubieranie. Miałam może 4 lata, może nieco więcej.

Ciągnięta jak na rzeź, próbowałam zajarzyć gdzie ja idę. Mijałyśmy znajome budynki, znajomych ludzi i wreszcie dotarłyśmy do celu.
Do celu, którym był salon kosmetyczny a w nim już w pełnej gotowości czekała na mnie Pani z… pistoletem.
Wcześniej widywałam takie zabawki jedynie w bajkach, lub w książkach gdzie policjanci wymierzali swoje pistolety w złodzieja, który zwiewał. Ja również chciałam zwiać, ale strach jaki mnie ogarnął nie pozwolił mi na poruszenie nawet jednym palcem.

I tak sobię teraz wspominam i rozmyślam, czy ktokolwiek wziął pod uwagę to na ile świadomo jest czteroletnie dziecko? Jak trzeba wytłumaczyć mu to jak przebiega przekłuwanie uszu i ostrzec, że może boleć?

Moja matka nie miała wujka Google, nie miała gazet a jedynie siłę perswazji.
Ja wspominając tamten moment od pierwszych chwil gdy dowiedziałam się, że urodzi nam się córka wiedziałam, że…

Nie przebije uszu córce bez jej zgody
To była jej decyzja. Kiedy zaczęła zauważać, że dziewczynki w jej wieku mają kolczyki zaczęła pytać dlaczego my ich nie mamy? Ja nie nosiłam ich od 3 klasy podstawówki, kiedy kolczyki z badziewnego sklepu doprowadziły do zakażenia ucha. Ona nie nosiła bo ja czekałam na jej decyzję. Postanowiłam, że przebijemy uszy razem.

Pokazałam jej filmy na yuotubie, pokazałam uszy z kolczykami, pozwoliłam wybrać kolor i kształt. Była odważna póki nie zobaczyła co się szykuje. W rezultacie w jeden dzień przebiłam uszy ja, Zofia wyszła z jednym kolczykiem. Drugiego zdobyła dwa dni później.

Nie naciskałam, ale nie pokazywałam jej również mojego strachu bo bałam się bardziej niż ona. Nie przebijania, ale tego czy nie zapamięta tego tak jak zapamiętałam to ja.
Dzisiaj śmiejemy się z tej sytuacji, ale pamiętam nastrój w domu po powrocie z owego zabiegu. Zocha patrząca na mnie spod byka, z chęcią odwetu w oczach… dopóki nie powiedziała mi, że nie jest zła na mnie a na kosmetyczkę –
czułam się jak wyrodna matka. Uważam, że dzieci powinny same zadecydować o tym czy chcą być 'zakolczykowane’.
Pogląd mówiący o tym, że maluchy nie pamiętają i nie czują takiego bólu jest bzdurny. Ja nie chciałabym by ktoś decydował za mnie. Czy 6 miesięcznemu dziecku zrobimy tatuaż? W sumie, jeśli dorośnie i nie będzie go chcieć to go usunie. A może poczekamy aż samo zdecyduje czy chce mieć taką ozdobę?